Szukaj
Różności
Polska 2020
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 11, lipiec 2020 11:42
POLSKA 2020
Ten rok, niestety, pokrzyżował nasze plany wyjazdowe. Trzeba było więc przystosować się do tego co mamy.
Mieliśmy zaplanowanych jeszcze kilka innych wyjazdów kilkudniowych, ale z różnych przyczyn nie doszły one do skutku!
Przy okazji pobytu w Dębkach "urywamy się" na kilka dni, aby zobaczyć nasze najbliższe sąsiedztwo.
Najpierw Osetnik i latarnia Stilo. Droga z parkingu, bardzo obszernego i wygodnego, prowadzi przez las.
Po czym wyłania się latarnia, z historią której warto się zapoznać
Dalej ruszamy w drogę, również przez las, aby dotrzeć do plaży bardzo podobnej jak w Dębkach. Ponieważ pogoda w tym dniu raczej nie nastrajała do spacerów, więc wszedzie jest raczej pusto. I bardzo nas to cieszy!
Droga powrotna również wiedzie przez las, tym razem dosyć szeroki dukt, po którym poruszają sie meleksy i dowożą "strudzonych" turystów do plaży. Zakwitły juz wrzosy i tworzą przepiękne wrzosowe dywany. Jest to również teren wydm lubiatowskich i takie podziwiamy po drodze. Niestety wraz z "turystami' niszcącymi je, bo ważniejsza jest fotka na szczycie wydmy niż przyroda!
Obiad i dalej w drogę. Do Lubiatowa.
W Lubiatowie znajduje się bardzo duży parking Lasów Państwowych, ale...camperów na nim brak! Cennik postoju jest bardzo ciekawy: 4 zł za godzinę i 80 zł za dobę! My zatrzymujemy się na campingu Topaz, z tym że camping właśnie się zwijał bo kończył działalność (?!). Właściciel pozwolił nam zanocować, nawet za darmo, bez możliwości korzystania z czegokolwiek (wszystko było już nieczynne i zamknięte).
Tuż za parkingiem bardzo fajne miejsce tuż nad morzem z stołami, ławami i małą gastronomią.
Kontynuując dalej naszą trasę jedziemy do Salina (warto poczytać sobie historie tego miejsca), w którym znajduje się kamienny kościół (niestety remont wejścia i nie można było wejść do środka), dwór (w rękach prywatnych) oraz mauzoleum .
Potem już do Gniewina pod słynne oko kaszubskie, objazd jeziora Żarnowieckiego i powrót do Dębek.
W czerwcu wybieraliśmy się nad jezioro Czorsztyńskie, ale deszcz padał i padał. Dopiero teraz, 8-9 lipca,udało nam się tam wyskoczyć.
Najpierw zatrzymaliśmy się w Chabówce na Obidowej aby obejrzeć stary drewniany kościółek pw. Św. Krzyża
oraz po drugiej stronie drogi źródełko zwane Pocieszną Wodą.
Następnie dotarliśmy do Dębna (podhalańskiego), gdzie znajduje się słynny kościółek drewniany św. Michała Archanioła i o dziwo udało nam się wejść do środka. Wnętrze robi wrażenie! Naprawdę warto było tam pojechać!
W Niedzicy Zamku, gdzie zjedliśmy obiad, wszędzie pełno ludzi. Kolejka do kasy, aby wejść na zamek i ludzie stłoczeni jak za starych dobrych czasów! Oglądamy więc zamek z brzegu jeziora, podobnie zamek w Czorsztynie.
W Niedzicy nie brakowało miejsc parkingowych, poza parkingiem przed wejściem do zamku.
Widok na zamek w Czorsztynie.
W tle zamek w Niedzicy.
W Sromowcach Wyżnych, gdzie planowaliśmy nocleg na campingu Polana Sosny, jest cakiem fajnie. Jest spokój, cisza i sporo wolnego miejsca, ale jest jeszcze dość wcześnie, więc wracamy do Frydmana. Przejeżdżając przez niego zauważyliśmy, że można "przycumować" na Przystani Wodnej. I miejsce okazało się bardzo fajne, nad samym jezorem Czorsztyńskim. Raj dla rowerzystów, wędkarzy i wodniaków. Ceny bardzo przyzwoite, bo za campera i 2 osoby zapłaciliśmy całe 36 zł.
Widok z góry na przystań.
W nocy padał deszcz, ale ranek okazał się całkiem pogodny, nawet kaczki przyszły na brzeg się przywitać.
Postanowiliśmy więc pojechać do Czorsztyna, tym razem przez Maniowy, aby zaliczyć całą trasę widokową wokół jeziora. W Czorsztynie cisza i spokój, więc spokojnie, przy dobrej pogodzie, zwiedzamy ruiny zamku.
Stamtąd znowu jedziemy do Sromowców i dalej do Trybsza, gdzie znajduje się kościólek drewniany, niestety bez możliwości zwiedzania.
Jednak naszym celem jest przełom rzeki Białki. Z parkingu idziemy wąską leśną ścieżynką, po drodze mijamy Skałkę Obłazową oraz różne jaskinie.
Docieramy nad rzekę Białkę, z przepięknymi widokami i Skałką Kremnica.
Skałka Kremnica.
Skała przy dojściu do Białki.
Na koniec jeszcze Białka Tatrzańska i powrót do Pewelki.
Bardzo sympatyczny, krótki wypad w Polskę!
Odwiedza Nas
Odwiedza nas 3 gości oraz 0 użytkowników.